Sopo ma 25 lata, cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i epilepsję. Mieszka w dwupokojowym mieszkaniu z mamą, babcią, bratem, jego żoną i trojgiem ich dzieci. Warunki życiowe rodziny są bardzo trudne. Nikt z rodziny nie pracuje, utrzymują się z pomocy socjalnej i renty, która przysługuje Sopiko.
Karen
Karen jest wesołym 8 letnim chłopcem. Urodził się zdrowy jednak w wieku dwóch lat bardzo poważnie zachorował. Zaczęło się od zapalenia płuc, w wyniku powikłań chłopiec przez kilka miesięcy walczył o życie. Mama wspomina, że nie było z nim wtedy żadnego kontaktu i rodzina z przerażeniem patrzyła, jak jeszcze niedawno zdrowe dziecko niknie w oczach. Po przebytej chorobie rozwój Karena stanął w miejscu. Chłopiec bardzo późno zaczął mówić i bardzo długo właściwie nie był w stanie samodzielnie chodzić.
Nikholosi Kharashvili
Nikolosi ma 12 lat i cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Mieszka z mamą, która samotnie się nim zajmuje. Niko porusza się na wózku inwalidzkim, a jego stopień niepełnosprawności intelektualnej jest wysoki. Ojciec porzucił rodzinę dawno temu i bardzo rzadko kontaktuje się z synem. Mimo, że w ogóle nie bierze udziału w wychowaniu chłopca i jak mówi mama, nigdy nie przyniósł mu nawet kilku cukierków, Nikolosi bardzo kocha ojca i jest spragniony kontaktu z nim. Zawsze z radością reaguje na każdy jego telefon, czy wizytę.
Koba Smanidze
Koba ma już 18 lat, bierze udział w projekcie rehabilitacji od początku jego istnienia czyli od przeszło dwóch lat. Koba cierpi na czterokończynne porażenie mózgowe i epilepsję. Mieszka z mamą, która samotnie go wychowuje i sprawuje nad nim niemal całodobową opiekę. Mamę chłopca stać tylko na wynajęcie pokoju w mieszkaniu u obcej kobiety. Łazienka i kuchnia pozostają do wspólnego użytku. Koba otrzymuje 180 lari renty (ok.250,00 zł), mama pracuje, jako sprzątaczka jeden lub dwa razy w tygodniu (jeśli uda jej się znaleźć kogoś kto w tym czasie zajmie się Kobą). Rodzina żyje na skraju ubóstwa, stać ich właściwie tylko na jedzenie.
Tam i z powrotem
„Mówią, że na Kaukazie mieszka dziki lud
Mówią, że górale noszą papachy przez cały rok
Mówią, że wielożeństwo trwa u nich do tej pory
I mówią, że żyją setki lat dzieci gór (…)Mówią, że przyjaciół tam potrafią cenić
Tam bez wielkiej przyjaźni bardzo ciężko przeżyć (…)A jeszcze mówią, że górzysty Kaukaz
słynie ze swojej gościnności dla tych, którzy byli tam choć raz
A jeszcze mówią, że dobrze jest tam u nas
Te góry i morze nie mogą nie cieszyć oczu.”
(Dziękuję „dzicy” Przyjaciele, dziękuję „dzika” Gruzjo! Wspaniale było być tam u Was! Kargat!)
Gruzja od kuchni
W ramach naszej działalności misyjnej w Gruzji, oprócz opieki nad osobami niepełnosprawnymi i chorymi, udzielamy również pomocy osobom najuboższym. Pod swoją opieką mamy ok. 200 rodzin. Rozdajemy produkty żywnościowe, ubrania, jeśli to potrzebne udzielamy w naszej Poliklinice Redemptor Hominis pomocy lekarskiej. Staramy się jednak aby nasza pomoc miała szerszy zakres niż tylko pomoc materialna. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzinami, którym pomagamy, pracownicy socjalni co jakiś czas odwiedzają je w ich mieszkaniach, sprawdzają w jakich żyją warunkach, jakiego wsparcia potrzebują.
Wakacyjny wolontariat na Misji Kamiliańskiej w Gruzji
Gruzja, przez turystów kojarzona z winem, Kaukazem i gościnnością jej mieszkańców.