Tam i z powrotem

„Mówią, że na Kaukazie mieszka dziki lud
Mówią, że górale noszą papachy przez cały rok
Mówią, że wielożeństwo trwa u nich do tej pory
I mówią, że żyją setki lat dzieci gór (…)

Mówią, że przyjaciół tam potrafią cenić
Tam bez wielkiej przyjaźni bardzo ciężko przeżyć (…)

A jeszcze mówią, że górzysty Kaukaz
słynie ze swojej gościnności dla tych, którzy byli tam choć raz
A jeszcze mówią, że dobrze jest tam u nas
Te góry i morze nie mogą nie cieszyć oczu.”

(Dziękuję „dzicy” Przyjaciele, dziękuję „dzika” Gruzjo! Wspaniale było być tam u Was! Kargat!)

Czytaj dalej...

Piękny kraj, życzliwi ludzie… i polscy Kamilianie

Może nawet należałoby dwa pierwsze człony tytułu zapisać odwrotnie, bo co z tego, że otaczałaby mnie piękna kraina, a na każdym kroku natykałbym się na nieprzyjemnych i niesympatycznych jej mieszkańców. Z otwartością i życzliwością Gruzinów spotykałem się na każdym kroku, a cały czas byłem w drodze, więc kontakt był spory. W Gruzji byłem pierwszy raz i chcę tu wrócić. Może nawet uda się jeszcze w tym roku.

Czytaj dalej...

Wspomnienia z wolontariatu Ewy

„Gdzie miłość wzajemna i dobroć, tam mieszka BÓG!”

Mam na imię Ewa. Mieszkam w Polsce, w Białymstoku. Z zawodu jestem pielęgniarką. W paru zdaniach pragnę podzielić się tym, co przeżyłam będąc na wolontariacie w Centrum św. Kamila w Tbilisi. Inspiracją do refleksji były dla mnie słowa pieśni „gdzie miłość wzajemna i dobroć, tam mieszka BÓG!”. Misja Kamiliańska jest rzeczywiście dla mnie miejscem, w którym mieszka Bóg, z racji na wzajemną miłość ludzi i ich dobroć.

Czytaj dalej...

Pomagając innym, pomagasz sam sobie! Wolontariat Łukasza

Półtora miesiąca na wolontariacie minęło bardzo szybko. Przez pierwsze parę dni poznawałem najwspanialszych ludzi na świecie – podopiecznych. Każdy z Nich ma swoją historię… Mimo że, początkowo obawiałem się bariery językowej, z czasem zacząłem doskonale dawać sobie radę w porozumiewaniu się. Oprócz wolontariatu w Centrum, w każdy wtorek jeżdżę do Sióstr Miłosierdzia – znanych jako Siostry św. Matki Teresy z Kalkuty. Siostry prowadzą Dom dla osób starszych, chorych, opuszczonych i bezdomnych. Pierwsza wizyta u Nich była dla mnie bardzo smutna, długo myślałem o tych wszystkich starszych osobach które tam mieszkają. Z każdym razem było coraz lepiej. Złapaliśmy wspólny język i teraz uwielbiam te wtorkowe poranki gdy otwieram drzwi Domu prowadzonego przez siostry. To miejsce jest dla mnie niesamowite również dlatego, że otwierał je św. Jan Paweł II, który był i jest dla mnie wzorem.

Czytaj dalej...

Gruzja od kuchni

W ramach naszej działalności misyjnej w Gruzji, oprócz opieki nad osobami niepełnosprawnymi i chorymi, udzielamy również pomocy osobom najuboższym. Pod swoją opieką mamy ok. 200 rodzin. Rozdajemy produkty żywnościowe, ubrania, jeśli to potrzebne udzielamy w naszej Poliklinice Redemptor Hominis pomocy lekarskiej. Staramy się jednak aby nasza pomoc miała szerszy zakres niż tylko pomoc materialna. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzinami, którym pomagamy, pracownicy socjalni co jakiś czas odwiedzają je w ich mieszkaniach, sprawdzają w jakich żyją warunkach, jakiego wsparcia potrzebują.

Czytaj dalej...